Koniec z opłatami! Mój genialny sposób na darmową bankowość i najtańsze przewalutowania
Dość zabawy w kotka i myszkę z tradycyjnymi bankami. Odkryj system, który od lat daje mi zero opłat, najlepsze kursy walut i pełny spokój finansowy.
Pamiętacie ten cykl? Zakładacie konto w banku skuszeni reklamą „0 zł za wszystko”. Przez rok, może dwa, wszystko jest w porządku. Aż tu nagle, pewnego dnia, z konta znika 8 zł. Potem 10 zł. Opłata za kartę, opłata za prowadzenie, opłata za coś innego…
Dzwonicie na infolinię, chcecie zamknąć konto. Wtedy zaczyna się przedstawienie. „Panie Kliencie, ależ oczywiście, już włączamy panu darmowe prowadzenie na zawsze!”. Zgadzacie się. Mija kolejny rok i… zgadnijcie co? Historia zatacza koło. Znowu pojawiają się opłaty.
Przechodziłem przez to latami. Aż w końcu powiedziałem dość. Znalazłem sposób, który od lat daje mi spokój ducha, zero niespodzianek i, co najlepsze, najtańsze przewalutowania na rynku.
Mój system opiera się na dwóch filarach, które idealnie się uzupełniają.
Filar 1: Moja Baza Finansowa – Kantor Alior Banku
Zapomnijcie o tradycyjnych ROR-ach (kontach osobistych w Polsce). Moim głównym kontem bankowym, na które wpływa moje wynagrodzenie (choć czasami też od razu na Revolut – to zależy) i gdzie trzymam oszczędności, jest… Kantor Walutowy Alior Banku.
WAŻNE: Jeśli założysz konto w Kantorze Alior Banku korzystając z mojego linka powyżej, ja również dostanę mały bonus od banku (taka premia partnerska). Ty absolutnie NIC na tym nie tracisz – nie płacisz żadnych dodatkowych opłat, nie masz żadnych ukrytych kosztów. Po prostu – jeśli zdecydujesz się skorzystać, możesz mi się w ten sposób odwdzięczyć za tę wiedzę i wsparcie, a mnie będzie bardzo miło :)
Brzmi dziwnie? Już tłumaczę. Z definicji to jest kantor, a nie konto osobiste. Jego głównym celem jest wymiana walut. I właśnie dlatego jest genialny jako baza:
-
Naprawdę 0 zł: Mam go od jakichś 10 lat i nigdy, ale to nigdy, nie zapłaciłem ani grosza za prowadzenie konta. I wątpię, żeby to się zmieniło – model biznesowy kantoru jest inny niż typowego konta.
-
Darmowe konta w wielu walutach: Jednym kliknięciem otwieram subkonta w EUR, USD, GBP, CHF i wielu innych. Bez żadnych opłat.
-
Darmowa karta wielowalutowa: Karta sama rozpoznaje walutę, w której płacę, i pobiera środki z odpowiedniego konta. Zero prowizji za przewalutowanie, jeśli mam daną walutę na koncie.
-
Darmowe przelewy: Przelewy krajowe i zagraniczne (SEPA) są bezpłatne.
-
Pełne bezpieczeństwo: Najlepsze jest to, że środki w Kantorze Alior Banku są tak samo zabezpieczone i objęte identycznym ubezpieczeniem (Bankowy Fundusz Gwarancyjny) jak na zwykłych kontach bankowych. Nie musisz się więc martwić o bezpieczeństwo swoich pieniędzy – masz dokładnie taką samą ochronę jak w każdym innym banku.
A jeśli mimo wszystko wolisz mieć tradycyjne konto osobiste w typowym banku, to zdecydowanie warto rozważyć Nest Bank. Na moment pisania tego posta mają chyba najdłużej trzymające się prawdziwe konto za zero – bez żadnych haczyków, bez dziwnych „warunków zwolnienia z opłaty” i bez przykrych niespodzianek. Do tego mają świetne konto oszczędnościowe (naprawdę dobre oprocentowanie na start). Konto możesz założyć tutaj: link do zakładania w Nest Banku.
Tutaj też ważna uwaga: bliska mi osoba od dłuższego czasu korzysta z Nest Banku i nie miała dotychczas żadnych niemiłych niespodzianek czy dodatkowych opłat. Piszę to uczciwie na bazie jej doświadczenia, ale oczywiście nie mogę zagwarantować, że nic się w przyszłości nie zmieni – nie jestem właścicielem tych firm ani ich przedstawicielem. Warto to mieć z tyłu głowy podejmując ostateczną decyzję!
Również w przypadku zakładania konta z mojego linka w Nest Banku, bank wypłaci mi drobną prowizję – a Ty nic na tym nie tracisz! To prosty sposób, żeby docenić moją pracę, jeśli moje porady pomogły Ci w ogarnięciu finansów :)
Jaki jest haczyk? Tylko jeden – brak BLIKA. Ale i na to znalazłem rozwiązanie.
Filar 2: Mój Portfel na Co Dzień – Revolut
Do wszystkich codziennych płatności, zakupów w sklepie czy online, używam Revoluta. To jest moje konto „do wydawania”. I tu pojawia się magia:
-
Jest BLIK: Płacę wygodnie w internecie (jak nie płacę kartą).
-
Błyskawiczne doładowanie: Gdy potrzebuję pieniędzy na Revolucie, wchodzę w aplikację, wybieram doładowanie przez Apple Pay i… gotowe. Środki z mojej karty wielowalutowej z Alior Kantoru lądują na Revolucie w sekundę. Bez opłat.
W ten sposób oddzielam moje główne finanse (bezpieczne w Alior Kantorze) od codziennych wydatków (wygodne w Revolucie).
A co z przewalutowaniami? Tu jest najlepsze!
Przez lata panowało przekonanie, że Revolut ma najlepsze kursy. Ale to już nie zawsze prawda. W moim systemie, gdy potrzebuję wymienić większą kwotę na inną walutę, najpierw sprawdzam kurs w Kantorze Alior Banku. Bardzo często jest on korzystniejszy niż w Revolucie! Wymieniam więc złotówki na euro w Aliorze, a potem mogę już płacić kartą wielowalutową lub w razie potrzeby przesłać środki na Revoluta. Pełna elastyczność i najniższe koszty.
Zaraz, ale jak oni na tym zarabiają?
Myślicie, że bank musi pobierać opłaty, żeby przetrwać? Otóż nie. Nawet jeśli nie płacisz za konto, bank i tak na Tobie zarabia:
-
Trzymając Twoje pieniądze: Twoje środki nie leżą bezczynnie w sejfie. Bank nimi obraca – udziela kredytów, inwestuje. Różnica w oprocentowaniu to jego czysty zysk.
-
Płacąc kartą (opłata interchange): Za każdym razem, gdy płacisz kartą w sklepie, sprzedawca musi oddać mały procent (np. 0,2-0,3%) tej transakcji swojemu operatorowi płatności. Część tej kwoty trafia z powrotem do banku, który wydał Twoją kartę. To tzw. opłata interchange. Dla Ciebie to niewidoczne, ale przy milionach transakcji dziennie banki zarabiają na tym fortunę.
Dlatego właśnie instytucje takie jak Alior Kantor czy Revolut mogą oferować darmowe usługi – zarabiają na obrocie Twoimi pieniędzmi i na Twoich płatnościach w zupełnie inny, bezbolesny dla Ciebie sposób. Oczywiście Alior Kantor zarabia również na przewalutowaniach – w kursie, który Ci oferuje, zawarta jest ich marża. Nie są to jednak typowe opłaty, które widzisz na wyciągu – dlatego cały system może działać bez „ukrytych kosztów” po Twojej stronie.
Warto też pamiętać, że Revolut zarabia dodatkowo na wielu innych rzeczach – np. płatnych planach subskrypcyjnych, ubezpieczeniach, prowizjach od usług inwestycyjnych czy opłatach za natychmiastowe przelewy międzynarodowe poza darmowym limitem. To wszystko sprawia, że podstawowe usługi mogą być udostępniane za darmo, a firma i tak notuje zysk na tych, którzy korzystają z dodatkowych rozwiązań lub przekraczają darmowe limity.
Podsumowanie: Mój przepis na darmową bankowość
Ten system to dla mnie rewolucja. Mam święty spokój, bo wiem, że żadne „miłe niespodzianki” w postaci opłat nie pojawią się na wyciągu. Mam pod ręką BLIKA, świetne kursy walut i pełną kontrolę nad finansami.
Jeśli masz dość zabawy w kotka i myszkę z tradycyjnymi bankami, polecam Ci ten model. Kantor Alior Banku jako bezpieczna baza i Revolut jako portfel na co dzień. Proste, genialne i przede wszystkim – darmowe.
A jeśli wolisz klasyczne konto osobiste bez nieprzyjemnych niespodzianek i z dobrym kontem oszczędnościowym, to Nest Bank (zakładanie przez ten link) to dzisiaj mój najbardziej godny polecenia wybór pod tym względem. Pamiętaj – wykorzystując moje linki, możesz docenić moją pracę, nie ponosząc przy tym żadnych kosztów! Dzięki wielkie, jeśli zdecydujesz się z nich skorzystać! :)